Prawdopodobnie najbardziej znaną mityczną postacią w Polsce jest smok wawelski. Mówi się, że dawno, dawno temu sterroryzował mieszkańców Krakowa. Opisano go już w XII-wiecznej legendzie.
Napisany Przy Zdobyciu Arsenału Dnia 14 Czerwca 1848 W Berlinie (Polish) (as Author) Asnyk, Adam, 1838-1897. Pobudka: zbiorek poezji (Polish) (as Author) Brodziński, Kazimierz, 1791-1835. Wiesław sielanka krakowska w pięciu aktach (Polish) (as Author) Bruner, Ludwik, 1871-1913. Jeden miesiąc życia: utwory prozą (Polish) (as Author)
Śluzowce to tajemnicze twory łączące cechy kilku grup żywych organizmów. Wyglądają tak, że można o nich kręcić horrory. Smętosz czarny, znaleziony na pniu sosny, początkowo nie jest
W Polsce funkcjonuje ponad 40 tysięcy wsi, wiele określeń budzi dziwienie albo śmiech. Nazwy Podlaskie nazwy wsi są przez mieszkańców oswojone i nie wywołują już tak często uśmiechu.
Oficjalnie weszliśmy w miesiąc kwiecień 2017 roku. W związku z tym jest wiele powodów do uśmiechu. Wiosna już w pełni zadomowiła się w naszym kraju, ktoś może nam zrobić kawał z okazji Prima aprilis. Uśmiech na twarzy (oraz niemałe zdziwienie) mogą także wywołać zebrane przez nas najdziwniejsze przepisy prawne z całego świata.
Film został jedynie pocięty i złączony, bo odstępy między dziwnymi dźwiękami były długie. Film został nakręcony ok godziny 17:30, dźwięk było słychać od półn
Witajcie Sz. Państwo na naszym kanale !Tutaj przedstawimy fakty bez kolorytu i powiemy sobie jasno DOŚĆ !Wychodząc z domu czujemy że coś jest nie tak.Czuj
27/07/2023. Przyzwyczajenia i zwyczaje Polaków, które w innych krajach uchodzą za dziwne. Polska słynie z Roberta Lewandowskiego, pierogów, gościnności i… kilku dziwnych zwyczajów, których nie rozumieją obcokrajowcy. Nawet emigranci mieszkający w Polsce od lat, nie mogą przyzwyczaić się do niektórych rzeczy, które dla nas są
Książka Sylwii Blach pt. „Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie stwory”, z ilustracjami Pauliny Daniluk, poświęcona jest istotom (nie) z tego świata. Potwory od zawsze towarzyszyły człowiekowi. Przewijały się w mitologii, pojawiały w opowiadaniach czy na kartach powieści. Budziły strach, ale też często fascynację, tak
Ta postawa ma aspekt duchowy, który łatwo odnieść do biblijnej historii o Jezusie Chrystusie, który również był Synem Bożym i który również poświęcił swoje życie, by odkupić ludzkość, a potem w triumfie powrócił zza granicy śmierci. Dobro i poświęcenie zostało więc wynagrodzone. Opowieści z Narnii: lew, czarownica i
OsAAzi. Mieszkańcy gminy Ogrodzieniec w Śląskiem walczą z plagą ohydnych wijów. Robaki są cuchnące i bardzo utrudniają wszystkim życie. Gromadzą się w trawnikach, elewacjach budynków, a nawet w domach. Obrzydliwe, ogromne, śmierdzące wije. Wytrzymałość mieszkańców gminy Ogrodzieniec w Śląskiem już się kończy i nic dziwnego, to prawdziwa plaga!Plaga wstrętnych wijówTe stwory wyglądają jak obrzydliwi przybysze z kosmosu. Samorządowcy zlecili już chemiczne zniszczenie intruzów. Wszyscy mają nadzieję, że to rzeczywiście pomoże. To planowane etapowe działania. Opryski chemiczne trzeba kilkukrotnie powtórzyć, aby przyniosły rezultaty - wyjaśniał "Dziennikowi Zachodniemu" Marek Kwoczała z wydziału zarządzania kryzysowego w Urzędzie Miasta i Gminy Ogrodzieniec. Wije należą do krocionogów, a wyglądają jak gigantyczne, czarne robaki. Wydzielają bardzo przykrą woń i mają dziesiątki nóg. Jakby tego było mało, roznoszą one bakterie, które mogą wywoływać u ludzi choroby - zapalenie płuc i zaburzenia ze strony układu pokarmowego. Dotknięcie wijów może skończyć się nawet zapaleniem skóry, eksperci radzą więc, żeby tych wstrętnych stworów nie dotykać w ogóle. Krocionogi rozprzestrzeniły się już na inne miejscowości - być może zaczną się wić po całej Polsce. Jedynym ich plusem (o ile nie występują w zastraszającej ilości) jest to, że spulchniają glebę.
- Inne W kontekście wojny na Ukrainie, podczas Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego w Sybinie, Instytut Polski w Bukareszcie zaprezentuje wystawę poświęconą ukraińskiej artystce sztuki ludowej Marii Prymachenko. To kolejna okazja dla naszych krajów, by wyrazić swoje poparcie dla Ukrainy w tych trudnych dniach wojny. Wystawę „Ukraiński świat Marii Prymachenko” można oglądać na ogrodzeniu kościoła ewangelickiego w Sybinie od 23 czerwca do 31 lipca 2022 roku. Muzeum Krajoznawcze w Iwankowie, w obwodzie kijowskim, spłonęło podczas rosyjskiej inwazji r. Niewielkie muzeum posiadało w swoich zbiorach 25 dzieł ukraińskiej artystki Marii Prymaczenko. Część prac udało się ocalić dzięki heroicznej postawie mieszkańców, którzy wynieśli dzieła z płonącego muzeum. Świat malarzy naiwnych jest baśniowy, pełen nieistniejących stworów i roślin. Takie malowanie jest dla nich sprawą normalną. Dla nas natomiast, wychowanych na malarstwie akademickim, studiowanie sztuki z należytą uwagą i wiedzą o roślinach, zwierzętach, ludziach pozwala obudzić intuicję. Przyjrzyjmy się obrazom Marii Prymaczenko. Są piękne, kolorowe, pełne niezwykłych stworzeń i roślin. W bogatej ornamentyce prac Prymaczenko, bliskiej ukraińskim wyszywankom, pojawiają się jednak wspomniane dziwne i nierzeczywiste stwory. Niektórzy przypisują ich obecność doświadczeniu cierpienia i choroby. Maria chorowała na chorobę Heinego-Medina, czyli ostre dziecięce porażenie mózgowe, co niewątpliwie wpłynęło na jej psychikę i rzutowało na całe życie. Zaważyło to też na jej sprawności fizycznej. Skończyła cztery klasy szkoły podstawowej, praktycznie nie mając szans na zaistnienie w szerszym kręgu odbiorców. Ostatnie osiem lat swojego życia Maria Prymaczenko spędziła w łóżku. Do samego końca malowała, uczyła, przyjmowała gości. Zmarła 18 sierpnia 1997 r. w tej samej wsi, w której się urodziła. Była laureatką Państwowej Nagrody im. Tarasa Szewczenki, zasłużoną dla sztuki USRS. Rok 2009 UNESCO ogłosiło Rokiem Marii Prymaczenko. Na jej cześć nazwano również maleńką planetę: 14624 Prymaczenko. Pablo Picasso powiedział kiedyś po wizycie na wystawie Prymaczenko w Paryżu: „Klękam przed artystycznymi cudami tej genialnej Ukrainki” Piknik w Muzeum Golești 🗓 Jak wygląda codzienne życie żołnierza? Co jedzą na misjach, jak utrzymują formę, jak się maskują żołnierze na misjach, czym różnią się mundury rumuńskie od innych krajów? Dowiecie się tego odwiedzając Muzeum Golești, gdzie polscy i rumuńscy żołnierze Wielonarodowej Dywizji Południowy-Wschód z Krajowej zaoferują Wam zabawę, edukację i konkursy z nagrodami. Wydarzenie będzie miało miejsce 25 czerwca 2022 w godzinach od do 25 Inne Polskie legendy 🗓 Z okazji Dnia Dziecka IP przygotował audiobooki z dziesięcioma legendami polskiego folkloru, które łączą różne pokolenia i kultury. Teksty legend w języku rumuńskim napisała tłumaczka Ioana Diaconu-Mureșan, a ilustracje do nich stworzyła graficzka Kamila Pawłucka-Górecka. Legendy przeczytali przedstawiciele bukareszteńskiej Polonii i Domu Polskiego: p. Danuta Roman i p. Bogdan Polipciuc. 01 02 Inne, Sztuki wizualne Dni Polskiego Dziedzictwa 🗓 Dni Polskiego Dziedzictwa to coroczny festiwal organizowany i odbywający się w Wielkiej Brytanii pod patronatem Ambasady RP w Londynie. Ideą Dni Polskiego Dziedzictwa jest promocja polskiej kultury, dziedzictwa minionych pokoleń oraz polskiego wkładu w życie kulturalne, gospodarcze i społeczne kraju. W tym roku Instytut Polski w Bukareszcie dołączył po raz pierwszy do tej inicjatywy zarówno w Rumunii, jak i w Republice Mołdawii. Z tej okazji w maju zorganizowaliśmy cykl imprez kulinarnych prowadzonych przez Szefa Kuchni Lorka, zdobywcę II miejsca polskiej edycji konkursu Master Chef. 02 12 Inne
Rocznie człowiek odkrywa od 6000 do nawet 19 000 nieznanych gatunków organizmów. Nowa odmiana mlecza, żaba z sutkiem na czole czy recytująca poezję, meduza drzewna absolutnie nie robią na nas wrażenia. Czekamy na niepodważalne dowody istnienia Yeti!YetiPrzysadzisty owłosieniec to zarówno istota z himalajskich legend, jak i opowieści członków górskich ekip wspinaczkowych. Problem z tym gburowatym skurczybykiem jest taki, że nie ma on specjalnego parcia na szkło i wszystkie dowody istnienia legendarnego mieszkańca Himalajów ograniczają się do odcisków jego stóp na śniegu... ...kiepskiej jakości zdjęći „dowodów” typu ten oto skalp zdarty z łba ubitego wcześniej Yeti. Większość z takich znalezisk zawiera włosy małp, lub niedźwiedzie futro, chociaż w niektórych przypadkach nie udało się jednoznacznie określić pochodzenia żeby mało było wszelkiej maści dowodów na istnienie człekokształtnego małpoluda, to warto dodać, że kilka lat temu głośno było o naszym, polskim, tatrzańskim yeti tym filmiku w mediach zawrzało, o polskiej tajemniczej istocie rozpisywały się największe zagraniczne media, znani badacze zjawisk paranormalnych zapowiadali wszczęcie śledztwa w tej sprawie, a mądre głowy z internetowych forów poczęły prześcigać się w nieprawdopodobnych teoriach. Kiedy w prasie pojawiło się coś takiego... ...temat ten zaczął wyraźnie śmierdzieć. I to wcale nie mokrą sierścią Człowieka Gór, ale spalinami nowej Skody Yeti, która, zamiast legendarnego stwora zamieszkała w wyznaczonych dla niego klatkach. To się nazywa dopiero kampania reklamowa!El ChupacabraCzyli w wolnym tłumaczeniu „wysysacz kóz”. Istota ta w latach 70. wyżłopała posokę z kilkudziesięciu portorykańskich owiec. Wtedy ochrzczoną ją jako „Wampir z Moki” (Moca to miejscowość, w której doszło do tajemniczego zdarzenia). Kolejny atak nastąpił w 1995 roku. Według doniesień chupacabra to gadopodobny stwór, który skacze niczym kangur, ma wielkie kły oraz świecące krwawą czerwienią oczy. Czasem miewa też skrzydła i potrafi hipnotyzować swe ofiary (brał lekcje u Kaszpirowskiego- „adin...”).Teorii na temat tego stwora (lub całej ich watahy) jest całkiem sporo – mogą to być zarówno zdziczałe psy, oszpecone kojoty, grupa zbiegłych z laboratoriów małp jak i ekscentryczni obcy, którzy zostali przypadkiem pozostawieni na naszej planecie przez innych, równie ekscentrycznych, Polsce mamy też naszą, rodzimą wersję Chupacabry, która wprawdzie nie posiadała zdolności wysysania posoki, a swe ofiary ubijała potężnym ciosem łapy w okolice serca. W ten sposób, parę lat temu, bestia wybiła prawie 150 zwierząt na Pomorzu Zachodnim. Świadkowie mówią, że potwór ma półtora metra i świecące, niebieskie oczy. (thx za info BugUser)Diabeł z Jersey W XVII wieku pewna wiedźma wydając na świat swoje trzynaste dziecko, wysyczała przez zęby: „Niechże to będzie diabeł”. Wkrótce po urodzeniu się bobas począł mutować i z ładnego, pyzatego szkraba przemienił się w stwora o końskiej głowie, gigantycznych pazurach i iście nietoperzych skrzydłach. Od tego czasu szatańska istota jest często widywana na terenach New Jersey. O, na przykład tu:albo tu, w pogoni za rączą łanią: Problem z tą bestią jest taki, że wydaje się ona nieśmiertelna, a w każdym razie na pewno – kuloodporna. W latach 60. wyznaczono nagrodę 10 000 dolarów za złapanie żywego stwora. Planowano nawet wybudować dla niego specjalną klatkę i pobierać opłaty za oglądanie tego małego potwór z AustraliiPierwsi europejscy goście, którzy dotarli do Australii przerażeni zostali przez pokryte włosiem bestie, które niczym żaby skakały dzięki swym silnym, tylnym nogom. Ba, niektóre z tych strasznych stworzeń miały nawet drugą głowę, która wyrastała kreaturom wprost z żołądka! W latach 70. zaprezentowano takiego zdechłego zwierza w Anglii, wzbudzając tym samym ogromne zainteresowanie ciekawskich mieszczan. I tak właśnie Europejczycy poznali kangura. Wielka Stopa Północnoamerykański kumpel Yeti, to wcale nie wymysł współczesnych mieszkańców Stanów Zjednoczonych, wierzących, że św. Mikołaj pracuje dla Coca Coli, tylko mityczne człekokształtne stworzenie, z którym kontakt mieli już Indianie nazywający leśnego małpoluda mianem Sasquatch. Parę lat temu organizacja Searching For Big Foot Inc. wypłaciła nagrodę dwóm mężczyznom, którzy znaleźli zwłoki Wielkiej Stopy. Obaj panowie oddalili się z kasą, a naukowcy zabrali się za odmrażanie lodowego bloku, aby wydobyć zeń martwe stworzenie.....które okazało się kostiumem goryla z gumowymi ten, najsłynniejszy chyba film prezentujący Sasquatcha w drodze do Biedronki (bo tam oprócz biedaków, robią zakupy takie istoty jak jednorożce, czy tajemnicze humanoidy) okazał się na zdjęciu z Marsa też można zobaczyć Wielką Stopę...Wąż z ludzką głowąZwierz ten występował najczęściej w legendach zarówno indonezyjskich, gdzie zwany był nyai borong, jak i japońskich (nure-onna). Ludzie, którzy zetknęli się z tą istotą o wężowym ciele i ludzkiej głowie, donoszą, że stwór ten potrafi mówić. Z całą pewnością opowiada też dowcipy, śpiewa głosem operowym i świetnie sobie radzi z harmonijką ustną – nie to tu jednak najważniejsze, tylko fakt, że całkiem niedawno stworzonko to zostało złapane. Malezyjscy wieśniacy, spotkali taką dziwaczną parkę. Po krótkiej konwersacji na temat globalnego ocieplenia i skutków nie noszenia szalika zimą, odkrywcom udało się pochwycić jedynie samicę (jej narzeczony „dał nogę” wrzeszcząc, że zaraz wróci i skopie porywaczom tyłki). Dobra, już się nie rozpisujmy – oto znalezisko w pełnej okazałości. Fajna blondyna, co? Występuje w Polsce. Bestia liczy sobie 92496 nóg i wyjątkowo lepkie macki. Żywi się złotówkami, chociaż legendy mówią, że kiedyś te pieniądze nam odda z nawiązką (nieco innego zdania są nasze babcie). Mimo że nikt go nigdy nie widział, to ilość jego ofiar można podawać w wielocyfrowych liczbach. Często stwór ten porównywany jest z tak zwanym eNefzetem bagiennym, chociaż charakterystycznym elementem tego drugiego jest ciągnący się w nieskończoność ogon z jednej strony i jadowite żądło na jego drugim 1, 2, 3, 4, 5